niedziela, 1 czerwca 2014

Streszczenie :]


                                       Birthmark angel
Ten post ma wam streścić co miało się stać w blogu

Samanta miała zdobyć moce tak duże tak silne że sam bóg nie miał takiej władzy nad ziemią . Jak już Samanta miała taką władze to dopiero dowiedziała by się że paja miłością do księcia . Harry do dowiedział by się o tym i próbował by zabić księcia , ale mu nie wychodziło . I dopiero jak już by był tak blisko zabójstwa kochanka Samanty do dopiero zauważył by że oj kocha Samante , miłością tak dużą że sam by się przeraził co mogło by się stać jak ona by zaczęła oddawać to by już było po wszechświecie który znają .Po tym wszystkim Harry znikną by na 3 lata . W tych 3 latach Samanta by już miała dziecko z księciem . Samanta po tym jak Harry wraca i go widzi z inną anielicą ciemności to czuje kłucie w sercu i dopiero teraz zdaje sobie sprawę z tego że kocha Harry'ego anioła ciemności który jest teraz władcą ciemności . Dziecko Samanty i Ericka ( Erick jest księciem dla jasności ) rośnie w zawrotnym tempie . Po nie pełnym już roku ich dziecko ma 15 lat , z wyglądu , umysłu , wzrostu i potęgi mocy . Harry jak już się dowiaduje o dziecku Samanty wybucha wojna dwóch światów , dobra i zła , cała ziemia na tym cierpi . Woje wygrywają anioły , Nie nie te dobre , ciemność
 wygrywa walkę . Nie ma już ani jednego anioła dobra ( no wiecie z białymi skrzydłami ) oprócz jednego . Samanta . Samanta przeżyła bitwę o władze , ona jako jedyny gatunek biało skrzydlatych przeżył wojnę . Dziecko które miała w rękach odeszło jak Harry go chciał zabrać je  i zmienić w anioła ciemności , nie przeżył zamiany , umarł .
Samanta po tym wydarzeniu ukrywa się na ziemi z dala od ciemności . Harry szuka jej , stał koło niej i jej nie poznał , zmieniła się . Zamiast swojego starego koloru włosów ma teraz śnieżno białe , oczy ma zielone jak Harry . Na wojnie nie miała nic  zbroi , skrzydeł , mocy , działała na pastwę losu .
Po 15 latach jak już Harry i Samanta mają po 29-35 lat , męża , żonę , dzieci dopiero się odnajdują przy grobach poległych w rocznice wybuchu stają na przeciwko swoich rodzin , kolegów , dopiero tyle lat po tym się odnajdują . I nie nie będzie tu Happy End'u . Nie będzie tu też Końca obu z nich , Nie tu będzie inaczej . Samanta nie umrze , Harry też , to teraz się zastanawiacie co się stanie ?? A i oto odpowiedz
Po tym jak spotkali się na tym cmętażu na granicach nieba i piekła Samanta spotyka swojego męża który nie umarł , ocalał .
Harry spotyka swoją wybrankę która nie umarła , ocalała .
Nie to jeszcze nie koniec tej historii , to dopiero początek nowej ery , ery aniołów .

-----------------------------------------------------
Ta da !
To takie mini streszczenie mojego opowiadania .
Z okazji dnia dziecka życzę wam duuużo słodkości ! xD
Noto nie mówę że kończe z pisaniem i nie mówię że zaczne pisać , ale się możecie szykować że coś dodam :D

To do kiedyś :*

sobota, 24 maja 2014

Rozdział 8 ~ Info


Informacja pod tym Jak że krótkim rozdziałem :c

                                                ______________________



 Do pokoju wszedł ... ( dramatyczna pauza ) Justin .
-Dobrze - złapałam się za głowę 
-Głowa będzie cię bolec bo upadłaś na beton to wiesz ... trochę boli - uśmiech pojawił się na jego malinowych ustach .

                             ~~ Narracja trzecio osobowa ~~
Justin po wgłębieniu* się do pokoju Samanty , nawet nic nie zdąrzył powiedzieć bo ktoś zawołał ich z dołu . Jutin dokładnie wiedział co się teraz stanie , ale Sami* nie wiedziała . Jak już byli na oststnim shodku to przed nimi z czarnego dymu pojawił się Harry . Justin stał już w obronie anielicy . Samanta ze strachu podskoczyła , howając się na ciałem jej obrońcy . Zanim Harry zdąrzył coś powiedziac to już leżał pod ścianą przyciśnięty mogami księcia .


_____________________
PS: Soory za błędy ale laptop mi coś szwankuje
Noto witajcie . Wiem że nikt tego nie zkomętujcie ni nic ale zawsze ma się tą satysfakcje .
Noto to jest Koniec bogera . Wypadłam z rytmu i już koniec ka put .
Wasze blogi lub które polecacie zostawcie w kom ( w co wierzę )

Przeczytam , zostawię coś po sobie  , jak mi się serio spodoba to podam dalej :)
Mój tt :@Crazy_Debil_69
Ask : olcia12251
I to wszystko :D
Ciesze się i wielkie brawa dla ludzi którzy jeszcze to przeczytają i zobaczą co kol wiek wielki tulas *Huuug * dla was :] .

To morze do kiedyś
Pozdrawiam ~ Oliwia-ciemność zło 

sobota, 22 marca 2014

Rozdział 7

                                 --- Oczami Justina ---

Aktualnie siedziałem w salonie z moją kochaną kawusią . Ale coś mnie zabolało z nadgarstkach , potem brzuch , noga i głowa .
Samanta jest w niebezpieczeństwie . Zerwałem się na równe nogi , zamknąłem oczy i zauważyłem ciemność zamiast jakiegoś obrazu gdzie morze się znajdować .
   ~~ 10 min po tym ~~
Już stałem przy Samancie ale był jeden problem . Nie mogła mnie widzieć . Harry dał jakieś pole siłowe że nie mogłem nic powiedzieć i nic zrobić . Do pokoju wszedł Harry

-Samanta ... jesteś bezpieczna kochanie - pocałował ją w czoło i wyszedł .Czemu nie mogę zadzwonić do księcia !
                                     
                              --- Oczami Samanty ---


Poczułam jak ktoś całuje mnie w czoło i się oddala , dźwięk zamykania drzwi i cisza ... Słyszałam TYLKO mój oddech
W pewnym momencie w pomieszczeniu rozjaśniło się a światło było tak mocne że aż mnie oślepiło . Jak mój wzrok powrócił do normy nic nie zauważyłam żeby coś się zmieniło . Do pokoju wleciał Harry
-Nic ci nie jest ? - spytał poddenerwowany
-A coś powinno ? siedzę na krześle , przywiązana do niego i nie mogę użyć  mocy - czujecie ten sarkazm ?
-W pokoju było jasno . To nie było zwykłe światło , jak używasz mocy - zbliżył się do mnie - Książę po ciebie przybył bez eskorty - jeszcze około 5 cm i się pocałujemy - Ale szkoda że nic nie zrobi - cwaniacki uśmieszek wdarł się na jego usta . Malinowe usta aż kusi żeby poc... Co ja gadam ! Ogar Samanta ! . Karciłam się w głowie .
-Zobaczysz pomorze mi - wysyczałam
-Ta jasne złotko - zaśmiał mi się t twarz oddalając ode mnie .
Po tych słowach w pokoju pojawiło się to samo światło co przed nie wiem ilu minut a przed Harry'm pojawił się ...


Erick Black . Brat księcia .
-Ty Harry Styles'ie . Zabieram ci moce Anioła - Po wypowiedzeniu tych słów Harry upadł na podłogę a z niego pojawił się czarny kłęb dymu który poleciał do dłoni Erick'a .
-Samanta ty zaraz będziesz teleportowana z Justinem do mojego brata -Powiedział spoglądając na mnie . Nagle zrobiłam się senna , potem już nic nie pamiętałam 


                                                               ~*~
Obudziłam się na łóżku 



-Samanta wstałaś ? - Usłyszałam głos nie znany do tond . Po chwili powłoka drzwi ustąpiła z za nich wyszedł ...

-----------------------------------------
No kto wyszedł ?? :D                                                                             A i co do usunięcia bloga ... COFAM WSZYSTKO ! BĘDĘ GO PISAĆ ! . Jak to by niektóży powiedzieli '' Miałam brak muzy do pisania '' Ale wróciła  I oto jestem :P . xx
Tak wiem wiem że jest krótki . Ale Może następny będzie większy 
No i jeszcze serdecznie zapraszam na bloga in the dark  . Coś się skichało ale już naprawiamy !

środa, 19 marca 2014

Czy to koniec ?

Jak ktoś tu jeszcze wchodzi to mógł uwarzył po lewej stronie komunikat . Noto wiecie już że to mi nie wypali . Zaraz mam testy , 2 blogi na głowie i jeszcze kolegę . To ja myślę że kończę a te 1/4 rozdziału usunę . To MORZE by było na koniec . 
                                        Love You <3

A czemu morze ? . Jeszcze muza mnie ciągnie do tego bloga więc wiecie ;)

A tu macie bloga którego jeszcze piszę z przyjaciółką - koleżanką   W ciemności  ^.^ / Na pocieszenie


                                        Tak na koniec napisz kom. Z nawet możesz być hejt    , ale żeby był :] całuje
                                                                     
Oliwia-ciemność
PS: Tak mam na imię Oliwia c;

środa, 5 lutego 2014

Rozdział 6

 - Mieliśmy pojechać ?! - wrzasnąłem na Lou  
- Ogarnij się najpierw - poklepał mnie po ramieniu - Po tom anielice , no w końcu  niby to przeznaczenie więc musisz o nią dbać - usiadłem na łóżku , schowałem twarz w dłonie . 
- Stary musisz wysłać po nią 4 chłopaków - wstałem , podeszłę do szafy . 
- Ale po co tam aż 4 ? - odwróciłem się , złapałem Lou za ramiona 
- Ona ma ochronę ze strony księcia - podniosłem wzrok z za Lou - I ma więcej mocy od nas razem wziętych - poklepałem po plecach kumpla - powodzenia - dodałem i oddaliłem się zpowrotem z kąt przyszedłem , czyli : garderoba .
Wiozłem czarną bluzkę na ramiączkach , bluzę , standardowo czarną , obcisłe dżinsy czarne , i trampki , białe .
zachodząc na dół poprawiłem włosy . 

-Noto dzwonimy czy my jedziemy ? - och ... no ba że muszą to obgadać 
-Wy ... Po nikogo nie dzwonicie - usiadłem na kanapie - a ja muszę pokój przygotować - westchnąłem 
-Nie musisz - powiedział Zayn - Wezmę ją do siebie - chytry uśmieszek pojawił się na jego twarzy   
-TY - pokazałem na niego palcem -Śmieszny jesteś ! 
-No co ? , anielice ostatnio w moim łóżku brak - wywróciłem oczami 
-WY się zbieracie - pokazałem palcem - a ja idę robić ten pokój -
Po wyjściu zadzwoniłem do zaufanego sklepu ...
    
                               --- Oczami Samanty ---
Po przebudzeniu się , zrobiłam standardowe czynności czyli : 
łazienka , szafa , znowu łazienka , i do kuchni .
Wchodząc do kuchni zauważyłam kartkę leżącą na blacie 

---
Zobaczymy się dzisiaj jeszcze 

                               Justin xxx
---
Czytając to uśmiech sam pojawił się mojej twarzy .
Zrobiłam se herbatę , usiadłam na blacie . Powoli piłam herbatę 

ale ktoś wleciał do mojego domu jak burza . Postawiłam na blacie mój kubek , poszłam sprawdzić kto przyszedł . Wychodząc z kuchni napotkałam się stojącego do mnie tyłem chłopaka .
Nie '' chłopaka '' tylko anioła . Wyczuł mnie i odwrócił się  w moją stronę 
-No siema - powiedział z uśmieszkiem na ustach , i chrypkom w głosie 
-Znaleźli... - nie dokończył . Bo zauważył mła stojącą na przeciwko jego kumpla ...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest rozdział :D
    Przepraszam że nie pisałam ale źle się czułam i głowa pękała .

W nagrodę next będzie za 4 dni !

A no i NIUS ! . Mam drugiego bloga :)
      http://inthedark-fanfictions.blogspot.com/  
No nie żeby coś ale jak pod prologiem będą 2 kom. to rozdział 1
pojawi się niedługo ^.^
                                   Pozdrawiam i całuję moje kochaniutkie :*

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 5

- Nie to nie morze być prawda - powiedział i wybiegł z domu , trzaskając drzwiami . Liam popatrzył się na mnie bezradnie 
- Możesz już iść - powiedział Liam .
Zrobili mi przejście , popatrzyłam się jeszcze raz na nich , wyminęłam i wyszłam  . Stanęłam w miejscu   rozglądając się do okola .
Ocknęłam się w domu na kanapie . W moim domu . 

- To musiał być sen  - powiedziałam sama do siebie .
Usiadłam na kanapie , a prze de mną siedział Justin 

- To nie był sen - zapewnił i spuścił głowę w dół  
                            
                            --- Oczami Harry'ego ---
Nie to nie morze być prawda . Jeszcze nie to pokolenie . Mówiłem sobie w myślach . Złapałem się za głowę , zacząłem ciągnąc się za końcówki włosów .

- Styles ? - usłyszałem głos za sobą . Odwróciłem się w stronę dochodzącego głosu .
- Co ?! - krzyknąłem na osobę , a tom '' osobą '' okazał się Lou 
- Stary spokojnie , to tylko przeznaczenie - podszedł bliżej - Nic nie wiadomo - zapewnił .
- Jak '' nic nie wiadomo '' - próbowałem naśladować jego głos - Pra babcia , babcia , mama i jeszcze ciocia - uspokoiłem się trochę - Mówiły że to przeznaczenie . Dopiero dzisiaj mija 5 pokolenie odkąd zmarła ostatnia anielica księcia - wytłumaczyłem spokojnie 
- A morze to jeszcze nie to pokolenie - zaczął , podszedł krok w moją stronę - Nie pamiętasz tego dnia ?


                               ---  5 pokoleń w wstecz ---
Był pochmurny dzień w Londynie . Padał śnieg . I dzisiaj moje 15 urodziny 

- Harry , choć do babci - no wreszcie
Pobiegłem do przed pokoju , a w nim stała babcia 

- Babcia - powiedziałem i rzuciłem się na moją babunie 
- Dzisiaj czas , ubieraj się - zdziwiło mnie jej pytanie . Ale ubrałem się i grzecznie czekałem aż babunia skończy coś tłumaczyć rodzicom . Po chwili czekania odwróciła się w moją stronę . Po chwili doszliśmy do lasu , w lesie była polana 
- Wnusiu - zaczęła nie pewnie babcia - Wiesz że mam swoje lata , i muszę to przekazywać  z pokolenia na pokolenie - odwróciła wzrok ode mnie i poszła w przód . Zatrzymała się na środku polany - co tak stoisz , choć - zawołała .
Nie pewnie poszedłem w stronę tam gdzie stała moja babcia .
- Usiać - usiadłem - Jesteś Harry Styles , anioł ciemności . który będzie musiał wypełnić przeznaczenie . Za 5 pokoleń poznasz kobietę ... anielice , będziesz musiał ją ochronić przed złem i dobrem , miłościom od innego faceta ...


                              ---    Powrót  do teraz  ---
- Nie umiem zapomnieć . Ale jeszcze nie pojawiły się znaki że to ona - powiedziałem 

- Więc nie masz się czym martwic - Lou poklepał mnie po plecach - Ho wracamy do domu - powiedział . 
W drodze do domu rozmyślałem nad tymi znakami , ale jakie one miały być ? . Po powrocie do domu , od razu skierowałem się do pokoju . Drzwi zamknąłem na klucz , rzuciłem się na łóżko i nadal myślałem o tej anielicy i o słowach babuni
                             --- Następnego dnia ---
- Styles wstawaj już ! - zaraz w mordę dostaniesz  , mówiłem w myślach - A co z akcjom ! - po niewypowiedzianych słowach zerwałem się z łóżka jak by się paliło 

- Jakiej akcji ... czego nie wiem - Popatrzyłem się na Louisa z znakiem zapytania wyrysowanym na twarzy 
- No bo ten - jąkał się , jest źle - Mieliśmy jechać po ...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Co miał powiedzieć Lou ? Po kogo jadą ?
                       Hejoooooo... ! :D
Bum mamy rozdział :] (sory że krótki ale na razie czasu mi brak )
                           Zostaw kom. jak się podobało ^.^ 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 4

Obudziłam się z bolącą głową , chciałam wstać ale nie mogłam ... jestem przywiązana do krzesła w ciemnym pokoju
- O ! nasz aniołek się obudził ? - usłyszałam głos za mną , potem kroki w moim kierunku
- Wypuść mnie ! - krzyknęłam , a echo odbiło się od ścian
- W najbliższym  czasie ... NIE - mówiąc to przybliżył twarz do mojego ucha . Przygryzł płatek mojego ucha , oddalił się od mojego ucha , zachichotał jak opętany wychodząc z pokoju . Świetnie nie mam już nikogo . Pomyślałam

- Pomyśl o skrzydłach - Głos w mojej głowie się odezwał do ... mnie ? . Co ze mną  jest  ! - spokojnie to ja Justin , pamiętasz ? ... myślę i czuje co ty ... a teraz do roboty - na chwilę zamilkł - Pomyśl o skrzydłach - powtórzył
Jak powiedział to tak zrobiłam . Pomyślałam o skrzydłach , zaczęły mnie plecy boleć , potem już nie byłam przywiązana do krzesła , lina leżała na ziemi . Wstałam z krzesła . Podeszłam do drzwi , chciałam chwycić za klamkę ale głosy za drzwiami mnie zatrzymały .
- Odsuń się bo cię jebnę ! - uuu... ktoś się wkurzył . Pomyślałam 

- Nie możesz jej zobaczyć  - a ten spokojnie mówi 
- Czemu nie ?! - wrzasną ponownie
I po tych słowach nic już nie usłyszałam . Chwyciłam  delikatnie za klamkę , nacisnęłam , uchyliłam i wyjrzałam . Plecami do mnie stał Niall  

- Pomyśl na niego oczami zimnymi -
I znowu się odezwałeś. Jak powiedział to tak zrobiłam , popatrzyłam na niego oczami zimnymi , a jego w tym momencie zamroziło . Wyminęłam Niall'a , zeszłam schodami na dół 

- Teraz pytanie do wszystkich - powiedział ten sam głos co słyszałam jak byłam jeszcze w pokoju - Kto tu rządzi ? - powiedział 
- No ty Styles - odpowiedział głos troszkę łagodniej 
- Więc czemu nie mogę zobaczyć tej anielicy ? - łał uspokoił się !
- Dla twojego dobra - powiedział inny tajemniczy głos . Postałam jeszcze  chwilkę , nikt nic nie mówił więc moja podświadomość 

powiedziała mi że poszli z pomieszczenia . Zrobiłam krok w przód , deska zaskrzypiała , oj będą kłopoty , pomyślałam . Z pomieszczenia wyszedł wysoki napakowany chłopak z grzywkom stojącą  w górę , oczami mocno brązowymi .
- O przyszłaś wreszcie - powiedział z sarkazmem 
- Kto przyszedł ? - spytał jeszcze jeden tajemniczy głos .
- Nasza anielica - chytry uśmieszek pojawił się na jego ustach .
Potem usłyszałam jak stado byków zrywa się z kanapy .
- Styles zostajesz ! - ktoś warkną 
Po tych słowach  prze de mną stanęło jeszcze 2 chłopaków 
- Po co tu jestem ? - o odwaga się we mnie zebrała  
- Po to bo jesteś nam potrzebna - powiedział ten '' stojąca grzywka '' - a tak  ap ropo to Zayn , to Liam i Louis  - uśmiechnęłam się serdecznie 
- A ty to ... - Nie dokończył bo z zemnie wyleciał Niall , jeszcze blady od zimna
- Co ci ? - spytał podajże Louis
- Ona ... Mnie zamroziła - mówił z przerwami . 

Momentalnie popatrzyła się na mnie cała trójka  chłopaków .
Gula uformowała się w moim gardle , nie mogłam nic podpowiedzieć , a do tego skrzydła zniknęły 
- Pokarz znamię - powiedział Liam . 

Ze strachu odwróciłam się bokiem , podwinęłam bluzkę pokazując tym znamię . Louis z niedomierzenia dotkną go 
- Nie to nie jest prawda  - powiedział Liam 
W tym momencie do nas dołączył chłopak z kręconymi czekoladowymi włosami .
- Styles Won ! - Louis mówiąc to odwrócił się do niego i zakrył mu dłonią oczy , ja opuściłam bluzę w dół 
- Lou ręce przy sobie inaczej masz wpierdol ! - krzykną Styles  
Louis momentalnie zabrał ręce . Styles zrobił krok w moją stronę , podciągnął bluzkę w górę , popatrzył na znamię i na mnie , opuścił bluzkę w dół i zaczął mówić  :
- Nie to nie morze być prawda .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co będzie dalej ? Co Harry zrobi ?

Dowiecie się w następnym rozdziale :P :D

     Teraz prośba 
     Proszę napisz kom. co mam zmienić w blogu ... 
A i jak będzie więcej kom. to szybciej rozdział się pojawi ! Motywacja , satysfakcja ... :D 
                                           Pozdrawiam :*